Popularny komik i aktor,
Robin Williams, nie żyje. Został znaleziony martwy w swoim domu, w kalifornijskim Tiburon. Biuro Szeryfa Hrabstwa Marin podało, iż przyczyną śmierci najprawdopodobniej było samobójstwo przez uduszenie.
Żona aktora, Susan Schneider wydała oświadczenie, w którym prosi o uszanowanie żałoby całej rodziny
Williamsa, nie roztrząsanie przyczyn jego śmierci, puszczenie w niepamięć jego ostatnich doświadczeń i zapamiętanie go jako człowieka pogodnego i szczęśliwego. Agent aktora potwierdził jednocześnie, że
Williams zmagał się ostatnimi czasy z depresją, a niedługo przed śmiercią rozpoczął dwunastostopniowy, narkotykowy odwyk. Zapewnił jednocześnie, że w momencie rozpoczęcia odwyku aktor nie zażywał narkotyków, a było to jedynie działanie zapobiegawcze po stresującym okresie w życiu zawodowym.
Williams rozpoczynał karierę na komediowych scenach i w telewizji. W kinie zadomowił się za sprawą
Roberta Altmana, który zaproponował mu tytułową rolę w
"Popeye'u" z 1980. Na przestrzeni kolejnych lat stał się jednym z najlepszych amerykańskich aktorów i niekwestionowaną gwiazdą stand-up comedy. Trzykrotnie nominowano go do Oscara za pierwszoplanową rolę (w
"Good Morning Vietnam",
"Stowarzyszeniu umarłych poetów" i
"Fisher King"), ale statuetkę dostał dopiero za drugoplanowy występ w
"Buntowniku z wyboru" Gusa Van Santa z 1997 roku. Był również czterokrotnym laureatem Złotego Globu (na 10 nominacji).
Aktor miał 63 lata. Pozostawił żonę i troje dzieci.