Weir- jeden z moich ulubionych twórców filmowych nakręcił swój obraz magicznie. potrafił wykrzesić siłę z każdej sceny, szczególnie pięknie zrealizowana scena samobójstwa. Film Weira jest do tego bardzo poetycki. Reżyser wyczuł kiedy i jak wpisywać wiersze w treść filmu tak, aby nie zanudzić widzów. Dodtakowo wielkim plusem filmu jest aktorstwo- świetna rola Robina Williamsa, bardzo dobra Ethana Howka, którego po tym filmie trudno sobie wyobraźić jako zwyczajnego chłopaka. No i te zakończenie... 9/10