Może to i wyidealizowane, może niezbyt realne, ale o to w życiu chodzi. O poszukiwanie tego, co nas łączy, a nie tego, co nas dzieli. Jeżeli mamy kogoś obwiniać za nasze nieudane życia, to nie tych słabszych, ale tych silniejszych - rządy, bezwzględną pogoń za pieniądzem możnych tego świata, tych, którzy wykorzystują nasze lęki i nawołują do nienawiści.
Bardzo doceniam Loacha za poruszanie tak ważnych i aktualnych tematów społecznych.