1 na pewno się domyślali
2 pewnie dlatego,że nie cofnąłby czasu,skoro nie byli razem za młodu ,to już przepadło

Niby Ellen chciała się z nim spotkać. A byli jeszcze stosunkowo młodzi...

widocznie dla niego było za późno albo może już jej nie kochał

Podejrzewam, że interpretacja jest dowolna albo po prostu nie zrozumiałyśmy obie idei filmu :-). Poczekajmy na inne wypowiedzi :))

hmmm, jak na moje pamiętał ją jako kogoś wyjątkowego, idealnego, przez całe życie pielęgnował taki obraz w sercu. Wiedział, że ta starsza Ellen przyćmiłaby całkowicie obraz tej idealnej w jego pamięci (nie była już ani taka piękna, ani zakazana-przez co pociągająca) i nie chciał stracić tej magii Ellen w jego wspomnieniach.
Ciężko to wyjaśnić :P Ma to jakiś sens?

No w sumie ciekawe wyjaśnienie, całkiem logiczne. Nie wpadłam na to :-)

A może oprócz tego, w jakiś przewrotny sposób chciał pozostać wierny May. Może właśnie na tym polegał ów Wiek niewinności... że umieli odmówić sobie czegoś, co można było mieć na wyciągnięcie ręki... Newland całe życie sobie odmawiał, a jednak chyba nie żałował swoich wyborów.
Oczywiście zgadzam się też z interpretacją Iomona.
Magiczny film...

Magiczny, zgadza się :) A może chodzi właśnie o to, żeby się zastanawiać o co chodzi i debatować nad tym jak my teraz? ;))

Magicznie nudny.... dawno tak nie przycialem komara. Fakt ze w ostatnich 20 minutach ale po godzinie zaczela sie moja walka z opadajacymi powiekami.

poza tym wszystko panta rei i nie da się drugi raz wejść do tej samej wody ;)

Prawdopodobnie masz rację!

tak i ja zrozumiałem ostatnią scenę, szczególnie że były tam wspomnienia ich "spotkania" na przystani. Może czekał na sygnał z okna, który nie nadszedł, więc odwrócił się i odszedł. Jeden z powodów dlaczego tylko 7 ode mnie, strasznie mdły.

nie poszedł na końcu do Ellen może dlatego, że ona wcześniej nie zaryzykowała i nagle wyjechała a on wtedy czekał na spotkanie z nią więc potem on sie zrewanżował tym samym bo jego syn mówił, że ona z utęsknieniem czeka na niego....

1. wiedzieli, ale udawali, że nie wiedzą
2. tez nie rozumiem :( szukałam tu kogoś, kto czytał książkę. :)
Pewnie to, że zdecydował się nie iść, miało jakiś związek z latarnią morską - "jeśli ona się odwróci, póki statek nie minie latarni morskiej, to podejdę" Analogicznie, może i tu czekał do pewnego momentu, aż Ellen wyjrzy przez okno, i zdecydował się odejść, jeśli ona tego nie zrobi? Mógł się bać spotkania po latach. a może wspomnienie tej chwili na plaży nasunęło rozmowę, kiedy Ellen oznajmiła "Wiedziałam, ze pan tam jest. Celowo się nie odwróciłam." i uznał, że z jakichś powodów, odmówi.

W klasie przerabialiśmy tą książkę na angielskim. Główny bohater charakteryzuje się, w odróżnieniu od Ellen, niezdecydowaniem i brakiem odwagi. Mimo, że nie podobają mu się zasady społeczeństwa w którym żyje, nie umie ich się pozbyć i się im przeciwstawić do końca życia. Dodatkowo jest "beznadziejnym marzycielem", nie umie wyjść poza sferę swoich marzeń i przekuć ich w czyn. To, że nawet pod koniec, kiedy nic już go nie wiąże przysięgami z May, a społeczeństwo nie przestrzega tych samych reguł towarzyskich Archer nie umie spotkać się z Ellen pokazuje jego związanie z tym "starym" światem. Poza tym uwypukla się ta jego tchórzliwość, czy marzycielskość, bo woli zostawić sobie wspomnienia dawnych czasów i kochać ten zapamiętany obraz Ellen niż stawić czoła prawdziwemu światu.

Super odpowiedź, właśnie o to mi chodziło, dzięęęęęki :)

Brak odwagi że strony głównego bohatera sprawia, że życie ma udane ale nie szczęśliwe u boku kobiety którą prawdziwe kocha. Jest emocjonalnym tchórzem.

Najbardziej przekonująca interpretacja.

Jesteś głupia, mniej więcej w ten sam sposób w jaki byli Ellen i Newland
Na punkt nr 1 wszyscy ci wyczerpująco odpowiedzieli
pkt nr 2 jest zagadką, którą sobie przypomnisz na łożu śmierci. I do niczego będą tu wcześniejsze wytłumaczenia użytkowników.

Co ciekawsze, pamiętaj o zasłońce.

zagadką to jest miłość, i jeśli tego nadal nie zauważyłeś to ty jesteś głupi. to hrabina kazała lokajowi zamknąć okno, i co lepsza tak jak na przystani - wiedziała, że Newland stoi pod oknem. Miłosny taniec. Może on wierzył w "znaki', a może naprawde nie miał jaj, a może nigdy nie było im dane połączyć się w "zwyczajny" związek, a zostawić to uczucie takim idealnym w marzeniach.

Jeśli chodzi o punkt 1, to w moim odczuciu bardziej Newland wyolbrzymiał swoje odczucia względem swojej zdrady.Możliwe, że niektórzy coś podejrzewali, ale bardziej prawdopodobne według mnie jest, że bohater dopowiadał bardziej sobie niektóre rzeczy. Zbyt długo funkcjonował w tym zależnym od siebie i spiskującym środowisku, aby nie pomyśleć o takiej możliwości.

Co do drugiego punktu 2, to mam dwie teorie:
- Newland stwierdził, że minęło zbyt dużo czasu, a spotkanie po latach przerodziło by się w nowe uczucie. Jednak tym samym pojawiłby się żal dotyczący straconych już wielu lat. A także myślę, że gdyby poszedł do tego mieszkania, to jego całe poświęcenie dla rodziny poszło by na marne.
- Nigdy nie przestał tak namiętnie kochać i myśleć o hrabinie. Tak, jak mówi w Luwrze "Mam zaledwie 57 lat...". Bohater przygotowując się mentalnie na zapowiedziane spotkanie omawia wszelkie za i przeciw - jesli chodzi o jego uczucia i szczęście. Podczas siedzenia pod oknem przypomina mu się chwila znad jeziora. Wtedy powiedział, że podszedłby do hrabiny, gdyby ta się odwróciła i pokazała, jak bardzo jej na nim zależy. W tej wizji kobieta się odwraca w chwili, gdy widzimy poruszające się okno. Jednak chwilę później widzimy w nim służącego, który je zamyka. Sądze, że Newland pragną, aby hrabina wyczekiwała go w oknie, okazując tym samym, że tak samo bardzo go kocha, jak on niegdyś ją. Wtedy nie ulega już złudzeniom i odpuszcza

1.Wszyscy
2.Bo jaj to on nie mial przez całe życie.

Bo Archer był po prostu głupi. Raz że niezdecydowany, a dwa - bardzo egoistyczny. Facet który nie kocha May, ale się z nią żeni, a potem ma wiecznie do niej pretensje, że jest May a nie hrabiną. Facet który uparcie biega za hrabiną, która ma już go serdecznie dosć i jest zmęczona tym emocjonalnym kołowrotkiem tak bardzo, że próbuje zwiać przed nim nawet do Francji. Doszukiwanie się logiki i sensu w jego działaniach jest bezcelowe. To człowiek chorągiewka, który nie wie czego chce i nie umie postawić na swoim. Mógł zerwać zaręczyny z May i ożenić się z hrabiną, ale tego nie zrobił. No i na koniec tez widocznie się bał zrobić tego, co chce.